Kolejny piękny dzień, a Ja się wybrałam do najdłuższej i największej doliny w polskich Tatrach czyli do Doliny Chochołowskiej, która o tej porze przyciąga "niestety" mnóstwo turystów. Piszę "niestety" ponieważ jestem osobą nie znoszącą tłoku, ale jest to dla mnie zrozumiałe, że każdy chce widzieć fioletowe łąki;) Aby wejść na szlak stałam z godzinę aby kupić bilet wstępu.. więc trzeba się uzbroić się w cierpliwość..
Dzień był słoneczny, a humor dopisywał. Zaraz na początku szlaku już było widać fioletowe Krokusy. Zaś po drodze można było zobaczyć pozostałości śniegu, śliski lód, gdzie trza było trochę uważać aby się nie poślizgnąć. Była, także kałuża z dużą ilością śpiewających żab;)
Mimo tego, że na szlaku zastałam mnóstwo ludzi, był to dzień niezapomniany ponieważ u celu zastaliśmy przepiękną Tatrzańską fioletową łąkę czyli Dolinę Chochołowską całą pokrytą w Krokusach.. Czyż nie pięknie?